b:include data='blog' name='google-analytics'/>

niedziela, 12 lipca 2009

Cephalaria gigantea

Jak nazwa wskazuje głowaczek olbrzymi, zwany również tatarskim jest okazałą byliną ogrodową. Przyznam się, że mnie urodą nie 'powalał', ale w tym roku spodobał mi się, chciałam go wyrzucić z miejsca, na którym rośnie i posadzić w jakimś zapomnianym kącie ogrodu, bo trochę przeszkadza, zasłania ścieżkę, ale jednak zostanie. Jego zalety: tworzy kępy dużych liści, dorastające do ok 1 m, nie dając się przebić chwastom, szczególnie panującemu na połowie mojego ogrodu skrzypowi, kwiaty stosunkowo małe jak na taką olbrzymią bylinę, pokazujące się na rozgałęzionych, wysokich, bo ponad dwumetrowych pędach, są miododajne, oblatywne przez owady, głównie trzmiele, a to lubię, lubię gdy przy kwiatach coś się dzieję, trzmieli się nie boję, jeszcze mi się nie zdarzyło, by zajęty zbieraniem nektaru owad mnie użądlił, no chyba, że na koniczynie, na trawniku, zdarzyło się niestety je przydepnąć :) Kwiatki mają mdły żółty kolorek, ale są dość ładne. Wada...sieje się okrutnie :)



Filipendula ulmaria 'Variegata'

Druga odmiana wiązówki błotnej. Ta z kolei ma ciemnozielone liście, z żółtą, kontrastującą plamą pośrodku blaszki. Wygląda to bardzo efektownie, szkoda, tylko, że plamki nie pokazują się na wszystkich listkach. Niektóre są niestety zielone. 'Variegata' dobrze rośnie na słonecznych stanowiskach, nie przypala się.

Filipendula ulmaria 'Aurea'

Wiązówka błotna jest w mojej okolicy dość popularną byliną porastającą rowy melioracyjne. Nie mam w ogrodzie gatunku, aczkolwiek można go posadzić, jest jako, tako ozdobny i chyba niezbyt ekspansywny, ale szkoda mi miejsca. Zamiast tego posadziłam trzy odmiany tego gatunku. Pierwszą jest żółtolistna 'Aurea'. Lubi ona wilgoć i półcień, gdyż południowe słońce przypala jej listki, właściwie czy przypali czy nie, to i tak w pewnym momencie rośliny stają się u mnie niezbyt ładne, rok w rok są atakowane przez jakieś grzybki, na liściach pojawiają się brzydkie brązowe palmy, potem całe zasychają, ciągle zapominam o profilaktycznych opryskach i mam karę :) Zamiast tego ścinam po przekwitnięciu całe rośliny, nowe, ładne listki odrastają dość szybko i kępy, mimo, że niekwitnące zdobią nadal :)

Heuchera x villosa 'Carmel'

Kolejna z kilku żurawek, których listki mają bursztynowo-, koralowo-, kremowe odcienie. Wygląda podobnie jak jej siostrzyczka 'Soutern Comfort', jest jednak od niej dużo mniejsza, ale sprawia wrażenie podobnie żywotnej i mało kapryśnej jak ww., od 'Creme Brulee' różni się w tej chwili diametralnie, jest ciągle ładna, podczas gdy czasy świetności Creme już minęły.
Nie mogę się doczekać, kiedy 'Caramel' mi się rozrośnie, chciałabym ją, tak jak zresztą większość, żurawek, posadzić w wielu innych miejscach, będzie piękną ozdobą wielu półcienistych miejsc w ogrodzie :)




P0czątek września, ciągle piękna... :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...