
Tego powojnika wyplątałam spośród mieszanki różnych i to nie było fajne, omal mi się nie połamał, omal nie połamałam sąsiednich roślin, wszystkie były poplątane, trzeba było rwać pookręcane ogonki, ale się udało. Bałam się, ze wyrzucą mnie, za tę demolkę, ze szkółki, pan sprzedawca się nagle ulotnił i poszedł do innych klientów, pewnie się bał, że jak szef zobaczy, to białej gorączki dostanie, ale dobrze się ta akcja skończyła, właściciel nic nie widział. Róż delikatnie mówiąc ostry, można go nazwać dosadniej, mnie się jednak podoba, kształt kwiatów, bajka...