Opisywałam go w 2009 roku. Tu można przeczytać posta . Minęły trzy lata, bohater nie rozrósł się zbyt spektakularnie, jest łysy dołem i kombinuję teraz jak by go zagęścić w środku, uszczykuję nowe przyrosty, może się uda. Kwitnie teraz, jest piękny, pstrokaty i jak się okazało zupełnie odporny, przeżył bez szwanku ostanie zimy, nie musiałam go okrywać. Jeśli ktoś lubuje się w kolorowych pnączach, to polecam go jak najbardziej :)