Ciemiernik niebieskawy, to jedna z najmilszych pozimowych niespodzianek. Skusiłam się na tę roślinę, bo nie mogłam oprzeć się urodzie jego marmurkowatych, podbarwionych gdzieniegdzie na czerwono listków. O odporności na mróz poczytałam potem, cóż okazało się, że to wrażliwa roślina wytrzymująca mrozy do minus kilkunastu st., załamałam się gdy temperatura w nocy spadała do -20 st, śniegu prawie nie było, nakryłam listki gazetą i niewiele więcej mogłam zrobić. Jakież było moje zdziwienie, gdy po mrozach nie zauważyłam żadnych oznak przemarznięcia, i nadal ich nie widać, chyba jednak ten ciemiernik nie jest aż tak wrażliwy. Moja roślinka jest malutka, ma jednego pączka, ale jest tak ładna, że jest co pokazywać i jest czym się zachwycać nawet gdy nie kwitnie:) Z tego powodu należy też do roślin, które zdobią ogród przez okrągły rok. Mam nadzieję, że zawiąże mi nasiona i będę mogła porozsadzać go w kilku miejscach w ogrodzie, na pewno warto.
Co do nazwy nie jestem pewna, nie ma w sieci zbyt wiele o tej odmianie, być może na zachodzie to samo sprzedawane jest pod inną nazwą, trudno odróżnić odmiany na zdjęciach, których na dodatek nie ma zbyt wiele. Nie jestem nawet pewna, że to na 100% H. lividus, ale raczej tak.
A tak wygląda na początku maja. Listki widoczne wyżej zaczęły mu trochę zasychać, obcięłam je. Śliczna roślinka, ale myślałam, że będzie wyższa, na razie ma ok 10 cm i te bure kolorki sprawiają, że wtapia się w tło. Pewnie będzie efektowniejszy gdy się rozrośnie.
Równie dobrze to może być odmiana H.x nigercors, młode liście mają takie wybarwienie, a rośliny są znacznie odporniejsze na mróz od H.lividus.
OdpowiedzUsuń