wtorek, 9 września 2008
Primula capitata ssp. mooreana
Gdy pierwszy raz zobaczyłam tego pierwiosnka oniemiałam z zachwytu. Urzekł mnie kolor kwiatów, ciemny fiolet kontrastujący z omączonymi, nierozwiniętymi płatkami, a wszystko to zebrane w spłaszczony od góry kulisty, kwiatostan. Pierwsza sadzonka, którą dostałam, padła, po kwitnieniu, jak przystało na krótkowieczną, trochę kapryśną bylinę. Z zebranych nasion dorobiłam się dwóch siewek, no i w końcu roślinki kwitną i rosną. Wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, że ww. kwiatostan znajduje się na cienkiej dorastającej powoli do 40 cm łodyżce i w takim momencie efekt jest taki sobie. Na dodatek coś mi podżera te łodyżki, źle bo chciałabym zebrać nasiona, pierwiosnki, to takie byliny, które trzeba pilnować. Lubią zginąć znienacka, dobrze jest mieć pod ręką zapas nasion, albo młode siewki na innym zagonie. Wielka szkoda, że mój aparat nie potrafi oddać tego fioletu, wyszedł kolor chabrowy :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz