Tę hortensję poleciłabym z czystym sumieniem każdemu, kto chciałby mieć piękny niewysoki, niesprawiający problemów krzew, który długo zdobi ogród pod koniec lata i jesienią, . Co prawda miała to być odmiana 'Grandiflora' czyli taka, której kwiatostany są złożone wyłącznie z kwiatów płonnych, niestety, zostałam oszukana, co się często, jak wiadomo zdarza. Po pewnym jednak czasie doszłam do wniosku, że świat się nie zawalił z tego powodu. Jej kwiatostany są może mniej okazałe, ale za to lżejsze, pędy nie pokładają się pod ich ciężarem, nie trzeba niczego podwiązywać i podpierać. Jedyna praca przy niej, to przycinanie pędów wczesną wiosną, warto to zrobić, gdyż nieprzycięty krzew ma dużo brzydszy pokrój.
O tak, to chyba najbardziej bezproblemowa i najpiękniejsza hortensja. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńjestem bardzo zainteresowana szerszymi radami na temat tej hortensji. Zawsze na nią "chorowałam" w tym roku juz ją mam i jestem bardzo szczęśliwa, ale... Chciałam zapytać o przycinanie, piszesz wiosną, ale jak bardzo ją przyciąc, bo nie chcę jej zaszkodzić i chciałabym, zeby pięknie zakwitła :) A co z zimowaniem? Okrywamy? Buziaki i już dziękuję
OdpowiedzUsuń