Żeby było śmiesznie kupiłam go rok temu, mniej więcej o tej samej porze jak opisywaną przeze mnie brunnerę 'Spring Yellow'. Obydwie rośliny przybyły do mnie zielone. W sprawie brunnery dzwonił sprzedawca, gdyż uważał, że został oszukany i zamiast żółtolistej odmiany dostał gatunek. Z tego co wiem, zwracał nawet pieniądze, za tę, nietanią przyznaję, odmianę. Żywokost po posadzeniu wypuścił lekko przyżółcone listki, więc nie miałam obaw co do zgodności z zamówieniem. W brunnerę trudno było uwierzyć, ale tez miałam przeczucie, iż niekoniecznie jest to gatunek, zapewne była uprawiana na zacienionym stanowisku, transportowana w ciemnościach, być może dlatego się zazieleniła, okazało się, że moje podejrzenia były słuszne, poniżej widać co z niej wyrosło :)
Cóż...dwie żółtolistne byliny, spokrewnione zresztą troszkę z sobą, ale efekt zupełnie inny. Brunnera brązowieje, przypala się, żółć liści kremowa, mdła, nie powala na kolana. All Gold za to świeci na rabacie jak słoneczko. Intensywna żółć, rzucająca się w oczy z daleka, efekt niesamowity, jestem nim zauroczona. Co będzie dalej, pewnie zzielenieje, czy całkowicie nie wiem, okaże się, ale warto było go kupić, efekt powalający i już planuję, gdzie posadzę nowe roślinki gdy uda mi się go rozmnożyć. Rozrasta się bardzo szybko, co jest jego dodatkową zaletą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz