Do niedawna trójlisty były bylinami, o których większość miłośników roślin w Polsce marzyła. Były trudno osiągalne, dostępne jedynie w zachodnich szkółkach i to za niemałe kwoty. Na szczęście te czasy minęły, kolekcjonerzy, którzy lata temu je zdobyli, odsprzedają nadwyżki, tak, że powoli stają się one osiągalne dla przeciętnych zjadaczy chleba :)
Nadal nie należą do najtańszych roślin, ale nie ma co się dziwić. Wolno się rozrastają, nie zawsze zawiązują nasiona, a jeśli już zawiążą, to na kwitnące okazy trzeba czekać kilka lat. Warto je jednak sadzić, wszystkie gatunki i odmiany są piękne, ciekawe, długo kwitną.
Trillium kurabayashii jest pierwszym, który zakwitł w tym roku, jest dość wysoki, a oprócz ślicznych wiśniowo-czerwonych kwiatów ma ozdobne listki, szarozielone z ciemnymi plamami. Ciekawe ile będę musiała czekać na dorodną kępkę....i ciekawe czy w ogóle się doczekam. Dużo może się wydarzyć przez lata, gdy będą się rozrastać i mam nadzieję, że nie są przysmakiem nornic karczowników czy innych złośliwych gryzoni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz