b:include data='blog' name='google-analytics'/>

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Thladiantha dubia

Ziemniaczka sercowata jest dość rzadko spotykanym pnączem, ale bardzo sympatycznym i interesującym. Jest spokrewniona z dyniami i właśnie teraz kwitnie żółto, kwiatkami które przypominają kwiaty dyni. Niezbyt ozdobnymi, niedużymi ok 2 cm. Ciekawe za to są owoce, których zawiązuje niezbyt dużo, prześliczne pomarańczowe, które mnie się kojarzą z wielkimi, kilkucentymetrowymi agrestami. Lubię jej liście, duże, sercowate, oryginalnie wycięte, zdecydowanie ozdobne. Kiedyś posadziłam ją przy siatkce i po  siatce się pięła, ale przez przypadek udało mi się wyeksponować ją ładniej. Przez lata iglaki rosnące obok wyrosły, szczególnie cyprysik japoński 'Aurea'. Jest on już dość dużym, ponad trzymetrowym drzewem, nic pod nim nie chce rosnąć, bo jak to pod dużym iglastym drzewem, jest ciemno i sucho i w tym miejscu znalazła swoje miejsce ziemniaczka. Jej pędy są jednoroczne, zimuje w postaci bulw, które tworzą się na końcach rozrastających szeroko korzeni, nigdy nie wyrasta w tym samym miejscu w którym rosła poprzednio. Jednoroczne pędy szybko wspinają się na gałęzie cyprysika, aż do czubka, susza im nie straszna i moim zdaniem ładnie prezentują się na nim, a pomarańczowe owoce ciekawie wyglądają na tle żółtych łusek iglaka.

5 komentarzy:

  1. No, bardzo ładnie to wszystko wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna roślinka! Uwielbiam dzikie, Polskie pnącza - kieliszniki zaroślowe, powoje polne, kolczurkę klapowaną. Tę ślicznotkę znalazłem dzisiaj przypadkowo na jakimś forum :) Czy autorka tego arcy-ciekawego bloga wie, gdzie można zdobyć w Polsce nasionka Thladiantha dubia, zwanej Ziemniaczką Sercowatą? Chodzi mi o sklepy internetowe, lub miejsca, gdzie występuje w formie zdziczałej? Lub może, w ramach wymiany, kilka nasion np. Kolczurki Klapowanej w zamian za nasiona Ziemniaczki? :)
    Pozdrawiam, Adam.

    Kontakt - a.badowski (at) gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, kocham tę roslinkę, z pewnością moja ulubiona :) ale ładncyh parę lat nie wiedziałam jak się nazywa... Mieszkam w Puławach, tu jest w jednym miejscu tylko, natomiast w Kazimierzu dolnym jak sie dobrze przyjrzeć znajdzie sie sporo, W tym roku wiosną wydłubałam sobie jedną malutką bulwę z pięciocentymetrowym pędem, ot tak dla próby, włozyłam do ziemi w doniczce, bo mieszkam w bloku... Teraz pnie się już dawno nie po drabinkach, ale po wszystkim na co udało jej się zaczepić, po firankach, po klamce od okna, po boazerii, po rurach od grzejnika... miała mnóstwo kwiatów, teraz zaczęła przekwitać, nie znam się, nie wiem czy bedą z tego owoce, ale proszę o radę w związku z przechowaniem bulw na nastepny rok, oddam wtedy mamie do ogródka. Pozdrawiam cieplutko :)
    Gonieczka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. czy ona ma jadalne te owoce?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...