Jedyna pospolita przylaszczka z którą coś mi się udało, jest to siedmioletnia, mniej więcej, kępa i kwitnie okazale, posadzona razem z nią różowa praktycznie już padła, w ubiegłym roku miała jeden kwiatek, w tym już nic, a 'Alba' jest coraz większa, szkoda, że przylaszczki słabo mi się sieją, byłoby dużo siewek z takiej kępy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz