Wypatrzyłam kiedyś tę koniczynę na rowie, byłaby prześliczną ozdobą ogrodu gdyby nie to, że listki z czasem całkowicie jej zielenieją. Nie jest to oryginalny egzemplarz, który przeniosłam do ogrodu, a jedna z jego siewek, wstępnie wyselekcjonowana pod kątem wybarwienia. Część siewek powtarza cechy z siewu i mam nadzieję, że kiedyś trafi się taka, która tę 'pstrokatość' utrzyma dłużej, może przez cały sezon? :)
Ejże, dobrze zrozumiałam ?!
OdpowiedzUsuńWypatrzyłaś ją w dzikiej naturze ?