b:include data='blog' name='google-analytics'/>

sobota, 17 marca 2012

Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis)

Chyba nie ma ogrodu, przynajmniej starszego, bez przebiśniegów. W moim rosną od zawsze i zawsze pierwsze witały wiosnę. Co prawda pojawiło się w nim kilka roślin, które stratują równo ze śnieżyczkami, ale tych, z racji stażu w ogrodzie, jest najwięcej. Rosną właściwie wszędzie, w naturze preferują wilgotne, zacienione latem stanowiska i rzeczywiście są odporne na nadmiar wilgoci wiosną, nic sobie nie robią gdy czasem zalewa je woda z przydrożnego rowu melioracyjnego i w tym miejscu rosną najlepiej i kwitną najintensywniej. W cieniu iglaków jest już trochę gorzej, ale na pewno nie tragicznie.






6 komentarzy:

  1. Teraz cieszą nasze oczy, sama radość mieć duże kępy przebiśniegów, nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że są. Niby nic, a cieszy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby takie pospolite a na Twoich zdjęciach wyglądają jak przecudnej urody rarytasy.
    Też nie wyobrażam sobie bez nich przedwiośnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie są pierwszy rok, ale niestety nie maja najlepiej bo cienia jak na lekarstwo

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogrodowe klejnociki.Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachwycające te przebiśniegi! Zazdroszcze Ci ich :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...