b:include data='blog' name='google-analytics'/>

piątek, 8 marca 2013

Kilka słów o starej, poczciwej leszczynie

O leszczynie na ma co się rozpisywać, każdy ją zna, nie każdy posadzi w grodzie. To spory krzew, na dodatek średnio ozdobny. Moja leszczyna rośnie w ogrodzie od zawsze i od zawsze czekamy na jej owoce, które pojawiają się sporadycznie. Pamiętam tylko jedno lato gdy objadaliśmy się jej orzechami. Kwitnie teraz i nie rzuca się w oczy, lecz gdy ktoś przystanie i przyjrzy się z bliska leszczynowym kotkom, dojrzy w nich dużo skromnego piękna, które niedawno uwieczniłam na kilku zdjęciach.



3 komentarze:

  1. Leszczyny zauważalne są gdy ogród spowija wczesna wiosna, niewiele wtedy się dzieje. Po ilości męskich kwiatów widać, że Twój okaz jest wiekowy.

    Na mojej młódce też niewiele orzechów, choć w ogrodzie mam dwa egzemplarze wielkoowocowych. Sama już nie wiem czemu takie sporadyczne owocowanie ;-/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie leszczyna jest jednym z najpiekniejszych symboli dziecinstwa, kiedy razem z klasa wychodzlismy ze szkoly na "poszukiwanie wiosny" :). Nic tak nie cieszylo jak tracenie paluszkiem leszczynowego kotka, zeby zobaczyc jak sypie sie z niego pylek. Do dzis z rozrzewnieniem patrze na leszczyne obsypana kotkami. Wtedy wiem, ze wiosna juz jest na dobre zadomowiona :). Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne zdjęcia. Miło popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...