Zapomniałam o niej. Wyszła z ziemi i zakwitła po cichu, schowana w kępie uschniętych źdźbeł molinii. Cebulice Tubergena są piękne, ale w moim ogrodzie ciągle jest ich mało, trzy cebulki i nic więcej od lat. Kwiatki są na razie ściśnięte, osadzone na jeszcze krótkich łodyżkach. Z czasem wybiją bardziej w górę, kwiatostan się rozluźni i roślina będzie bardziej widoczna. Hehe, jak takie drobiazgi cieszą oko :)
U mnie również rosła ... One są piękne ... Nie wiem czy jeszcze ją posiadam, ale mam już zamówione, gdyż w licznych skupiskach, prezentują się najpiękniej ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Grzegorz
O tak, chciałabym kilka takich dużych kęp, ale to nie w tym życiu :)
UsuńCzy to aby teraźniejsze zdjęcie ?
OdpowiedzUsuńGdzie Twój śnieg ... znikł ?
U nas teraz rządzi błoto. Śnieg leży gdzieniegdzie plackami, szybko topnieje.
UsuńKwiaty mają ładny, delikatny kolor. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, choć w tych klimatach wolę kolory puszkinii :)
UsuńBardzo lubię te kwiatki, ale jeszcze nie widać spod śniegu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jeszcze trochę i zapomnimy o śniegu :)
UsuńPiękne kwiaty, posiadanie ich na żywo musi naprawdę cieszyć oko, zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńCieszą, ale przyznam, że czekam na inne, te nie są moimi ulubieńcami :)
UsuńKasiu bardzo piękna - cieszy oko ;)
OdpowiedzUsuńTakie światełko w tej zimowej szarości :)
UsuńOne są śliczne, bo mają ładny kolor i już Cię cieszą w ogródku :)
OdpowiedzUsuńMasz Kasiu szczęście, możesz się już cieszyć pierwszymi oznakami wiosny. Też mam kilka cebuliczek w ogrodzie ale na razie tylko śnieg, śnieg, śnieg....a dzisiaj znowu pada. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń