Swego czasu posadziłam w ogrodzie kilka trzykrotek w kilku kolorach. Odmiany zaczęły się mieszać, siać, wyrosło sporo siewek kwitnących w innych odcieniach niż pierwsze posadzone. Fajnie, miło jest gdy wyrasta coś nowego, ale w przypadku tego gatunku w pewnym momencie przestaje to być miłe i szczęśliwy posiadacz mieszanki trzykrotek przestaje być szczęśliwym. Nie ma co owijać w bawełnę, to prawie chwast, o ładnych kwiatach, ale nie zawsze o ładnym pokroju. Zbyt długie pędy się wykładają, siewki trudno wyplewić i po prostu, od pewnego czasu, zwalczam je bezlitośnie.
Takiego problemu nie ma z tą odmianą. Jest dość niska, więc nie kładzie się. Chyba niezbyt obficie się wysiewa, o ile w ogóle się wysiewa, ale jest jedno ale. Bardzo słabo rośnie. Po kilku latach mam ciągle małą kępkę, która dość topornie startuje wiosną i do tej pory nie pokazała swego uroku, szukam dla niej lepszego miejsca, bo widywałam piękne zdjęcia, pięknych gęstych kęp Billberry Ice, nie wiem czego jej brakuje.
Takiego problemu nie ma z tą odmianą. Jest dość niska, więc nie kładzie się. Chyba niezbyt obficie się wysiewa, o ile w ogóle się wysiewa, ale jest jedno ale. Bardzo słabo rośnie. Po kilku latach mam ciągle małą kępkę, która dość topornie startuje wiosną i do tej pory nie pokazała swego uroku, szukam dla niej lepszego miejsca, bo widywałam piękne zdjęcia, pięknych gęstych kęp Billberry Ice, nie wiem czego jej brakuje.