Chyba nie ma ogrodu, przynajmniej starszego, bez przebiśniegów. W moim rosną od zawsze i zawsze pierwsze witały wiosnę. Co prawda pojawiło się w nim kilka roślin, które stratują równo ze śnieżyczkami, ale tych, z racji stażu w ogrodzie, jest najwięcej. Rosną właściwie wszędzie, w naturze preferują wilgotne, zacienione latem stanowiska i rzeczywiście są odporne na nadmiar wilgoci wiosną, nic sobie nie robią gdy czasem zalewa je woda z przydrożnego rowu melioracyjnego i w tym miejscu rosną najlepiej i kwitną najintensywniej. W cieniu iglaków jest już trochę gorzej, ale na pewno nie tragicznie.