Lithodora jest kapryśną krzewinką, na dodatek mało odporną na mróz. Podchodziłam do niej kilka razy. Dwie świeżo zakupione padły mi prawie od razu po zakupie, nie zdążyłam ich nawet posadzić, z sadzonkami działo się na ogół podobnie usychały nie wiadomo dlaczego. Nie lubią zaparzenia, nie lubią cienia, nadmiernej wilgoci?
Ta którą pokazuję, to moja 'produkcja'. Dostałam od znajomego kilka sadzonek, ukrzeniłam je, posadziłam w kilku miejscach, tylko jedna posadzona pod południową ścianą domu przeżyła i zaczęła się rozrastać, reszty nie ma. Niby to nieodpowiednie dla niej stanowisko, bo lubi kwaśną ziemię, a pod domem, gdzie mam dużo gruzu, odczyn raczej taki nie jest, ale jak chce tu rosnąć to niech sobie rośnie. Miałam do ostaniej zimy, dośc ładną białą, ale ledwo przeżyła tę zimę, ukorzenione sadzonki padły, -20 st. to za dużo dla nich, bez okrycia tego nie wytrzymują.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lithodora. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lithodora. Pokaż wszystkie posty
Subskrybuj:
Posty (Atom)