b:include data='blog' name='google-analytics'/>

niedziela, 3 czerwca 2012

Podophyllum delavayi

Botanicy jak zawsze mieszają, więc nie wiem czy mam Podophyllum delavayi, czy może Dysosoma delavayi. Ja się cieszę, że ją mam, bo po ostatnich zimach miałam pogrom w stopowcach. Nic mi nie przeżyło ani niby żelazny stopowiec himalajski Podophyllum emodi, ani nowość z ostatnich lat 'Spotty Dotty'. Na szczęście tu mi się udało, roślina wyrosła i będzie kwitła. Cieszy mnie to, bo niemało za nią zapłaciłam i fajnie byłoby taką ślicznotkę rozmnożyć, może się uda.
Podophyllum jak większość stopowców zachwyca wiosną, a ten gatunek wyjątkowo. Młode aksamitne liście są czerwono brązowe, szkoda, że z dnia na dzień kolor znika, ale jeszcze teraz, pomimo, że zzieleniały mają delikatne plamki. Kwiaty też są ciekawe, śliczne czerwone, tylko schowane pod listkami.









Corydalis omeiensis

Ta zima była wyjątkowo wredna dla moich kokoryczy. Mam na myśli kłączowe odmiany, które latem przechodzą okres spoczynku a przed zimą wyrastają. Przemarzły piękne już kępy kokoryczy pogiętej, przemarzły kępy kokoryczy 'Spinners', ale przeżyła, bardzo podobna do niej kokorycz, która chyba nie ma polskiej nazwy, Corydalis omeiensis. Zakwitła niedawno, obficie i ładnie, na niebiesko, jest też podobna do później kwitnącej i wyższej Corydalis elata, okrutnie się wykładającej tak na marginesie.Fajnie komponuje się z żurawkami i zapewne z większością roślin lubiących półcieniste, dostatecznie wilgotne stanowiska.

Corydalis omeiensis




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...