b:include data='blog' name='google-analytics'/>

sobota, 11 lipca 2009

Leucanthemum x superbum 'Goldrausch'

Złocienie wielkie to popularne 'babcine' byliny ogrodowe. Białokwiatowe odmiany od lat pojawiały się w ogrodzie mojej babci a potem w moim. Pojawiały się i znikały, bo to krótkowieczne rośliny, o których absolutnie nie można zapomnieć, trzeba je odmładzać do trzy lata, dbać o to by nie zostały zagłuszone przez inne byliny i chwasty. Odmiany o żółtych kwiatach zostały wyhodowane stosunkowo niedawno. Pierwszą, która u mnie zakwitła jest właśnie 'Goldrausch'. Półpełne kwiaty o postrzępionych płatkach, jasnożółtych na początku blednących do białych, daje to efekt dwukolorowości kwiatu, zewnętrzna najstarsze płatki są białe, środkowe żółte, mnie to zestawienie kojarzy się z lodami śmietankowo-cytrynowymi :)
Łodygi kwiatowe są stosunkowo niskie i silne, na razie nie wykładają mi się, udaje im się utrzymać ciężar kwiatów.



Fallopia japonica 'Tri-Color'

Uffff....opisać tę odmianę to nie taka prosta sprawa. Co prawda o samym gatunku, rdeście/rdestwocu ostrokończystym jest sporo informacji ale już o jego odmianach zdecydowanie mniej, bardzo mało, prawie wcale.
Swoją odmianę kupiłam wysyłkowo w tym roku jako Fallopia japonica 'Variegata', po przewertowaniu kilku stron w sieci doszłam do wniosku, że raczej to nie to. Wygląd najbardziej pasuje mi do odmiany 'Tri-Color' i tak ją nazwę, choć być może mylnie i błędnie, stuprocentowej pewności nie mam. Jak by nie nazawał nic nie zmieni faktu, że jest to przpiękna roślina. Liście kolorowe, zmiennie przebawione, jedne zielone z delikatnymi smugami inne kremowe z różowym rumieńcem, reszta pośrednio w kremowe smugi i plamy, co zresztą wyraźnie widać na zdjęciach.
Nie wiem do ilu cm mi dorośnie, wiosną startował bardzo wolno, ale teraz rośnie w oczach, pierwsze zdjęcie jest sprzed dwóch tygodni, drugie wczorajsze, widać, że przybywa liści w szybkim tempie, mam nadzieję, że odmiana nie będzie tak ekspansywna jak gatunek ale i nie delikatna, boję się od nią, zakupiony w tym samym miejscu i w tym samym czasie rdest sachaliński 'Variegata' przybył do mnie przemarznięty i nie wypuścił nic, kolorowe persicarie też ledwo przżyły zimę. Cóż za rok się okaże.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...