b:include data='blog' name='google-analytics'/>

wtorek, 25 maja 2010

Fala kulminacyjna....

Nie wiem, czy to już maximum, czy jeszcze nie, informacje mamy sprzeczne.
Dziś jestem już optymistyczniej nastawiona. Wczoraj zaczęły krążyć plotki o tym, że na pewno będą wysadzone wały po naszej stronie Wisły, zatem na pewno nas zaleje...cóż powiedzieć, tego co przeżywaliśmy wczoraj wrogom nie życzę, powywoziliśmy co się dało, co najcenniejsze i czekaliśmy.
Chyba nie będzie tak źle, "pewne" informacje o ewakuacji i celowym zalaniu powiatu nowodworskiego, by nie dopuścić, do zalania Rafinerii Gdańskiej, okazały się tylko plotkami, wojewoda pomorski oświadczył, iż ci którzy je rozsiewają  będą surowo karni....i bardzo słusznie, podpisuję się pod tym obiema łapami (pewnie i tak nikogo nie ukarzą, bo jak to udowodnić....zresztą kto zadenuncjuje sąsiada?). Wały mamy solidne, wysokie, trochę przeciekają, ale może wytrzymają te kilka dni.

W niedzielę poziom wody był taki



Dziś jest tak:

I jeszcze jedna para do porównania, most w Kiezmarku (który wg plotek od wczoraj miał być zamknięty)



Ale jak napisałam wyżej tak strasznie nie jest. Na zdjęciu widać wodę przy wale, jeszcze dużo zostało, ponoć w 1968 poziom wody był tak wysoki, że przelewała się przez wały, starsi ludzie, którzy to widzieli nie panikują teraz, są spokojni....tylko, że w 68 dbano o nie, teraz  podziurawione przez bobry itp mogą już nie spełniać swojej roli.
Ech...uroki mieszkania na Żuławach, rok w rok mamy rozlaną Wisłę, mniej lub bardziej, niebezpieczeństwo powodzi jest realne często...niech ta beżowa mętna woda odpłynie w siną dal, nikt za nią nie zatęskni.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...