Kto czytał zakładkę Sezon 2013 ten wie, że w tym roku przybyło mi kilka pięknych odmian pierwiosnków. Niektóre zmęczone długą drogą i podwójnym pakowaniem nie zakwitną, zawiązane kwiaty chyba się trochę zaparzyły, ale to nic, grunt, że listki zdrowe, może dzięki temu przerwanemu kwitnieniu ich energia skupi się na wytworzeniu nowych rozetek i za rok będzie ich więcej, będzie piękniej. 'Strong Beer' nie zmęczył się drogą, wszak nazwa zobowiązuje :) Zakwitł pierwszymi, pięknymi, ciemnofioletowymi kwiatkami. I tak jak wczoraj opisywałam 'Miss Indigo', który ma ciemne kwiaty, ale płatki białoobrzeżone i gdzieniegdzie jasno muśnięte, co nie każdemu przypada do gustu, tak tego kwiatki zadowolą 'maruderów' są prawie jednolite, te zewnętrzne lekko jaśnieją, za to pąki i wnętrze kwiatu są prawie czarne, aksamitne.
Liście Stronga są równie piękne, mają mocno zaznaczone nerwy, ładny kształt, są wydłużone i promieniście wyrastają z ziemi, smaczku całości dodaje ciemny, fioletowo-purpurowy rumieniec na brzegach i tak samo przebarwione łodyżki liściowe.
Ponoć to odporna odmiana, wyczytałam, że może rosnąć nawet na słonecznym stanowisku o ile zapewni mu się odpowiednią ilość wilgoci. Cóż powiedzieć... rośnij mi Beerku, rośnij, bo jesteś przepiękny :)
Liście Stronga są równie piękne, mają mocno zaznaczone nerwy, ładny kształt, są wydłużone i promieniście wyrastają z ziemi, smaczku całości dodaje ciemny, fioletowo-purpurowy rumieniec na brzegach i tak samo przebarwione łodyżki liściowe.
Ponoć to odporna odmiana, wyczytałam, że może rosnąć nawet na słonecznym stanowisku o ile zapewni mu się odpowiednią ilość wilgoci. Cóż powiedzieć... rośnij mi Beerku, rośnij, bo jesteś przepiękny :)