Od pewnego czasu zastanawiam się jak uatrakcyjnić czytelnikom moją stronę, doszłam do wniosku, że dla niektórych z Was interesujące mogą być opowieści o ogrodzie, jak to nazwałam, od kuchni. Chciałabym tu pokazać jak wygląda przeciętny sezon ogrodnika-amatora. Zakupy, nowe nasadzenia, zmiany w ogrodzie, opieka nad roślinami. Problemy i radości, porażki i sukcesy. Zdjęcia, które pokazuję, są tak naprawdę mylące. Mój ogród nie jest (mam nadzieję, że tylko na razie) piękny i zadbany. Są tu nieładne zachwaszczone miejsca, są rabaty z roślinami, posadzonymi bez ładu, ale jest jeden plus. Mam sporo roślin, wystarczy je porozsadzać, poprzesadzać, skomponować i napawać się efektem. W tym roku mam dużo planów, ile z nich zrealizuję, nie wiem. Nie dysponuję nieograniczenie wolnym czasem, czasem brak sił, czasem silnej woli, ale postaram się wykorzystać potencjał drzemiący w roślinach, które u mnie rosną.
W tym roku późno rozpoczynam prace w ogrodzie, tak jak cała Polska i nie tylko Polska. Zima dała nam w kość, wiosna też daje, bo teraz trzeba się spieszyć z pracami, które dałoby się spokojnie, bez pośpiechu wykonać w marcu. Trzeba szybko grabić liście z trawników, wybierać je palcami z rabat, żeby nie uszkodzić kiełkujących bylin, usuwać uschnięte, ubiegłoroczne części roślin, poprzycinać krzewy, nawozić. To, że wszytko zaczyna intensywnie rosnąć, jak zwykle chwasty pierwsze i najszybciej ich przybywa, nie pomaga Ja zaczęłam od rabaty na której rosną pierwiosnki. Dlaczego? Bo dziś dostałam paczkę z przepięknymi odmianami prymulek i musiałam przygotować im miejsce.
Wiem, że zdjęcie nie jest estetyczne, stercząca taśma, kawałki gazet, ale uwielbiam widok świeżo wyjętych z paczki roślin ustawionych w skrzynce lub gdzieś w cienistym zakątku. Na ładne zdjęcia przyjdzie czas, byleby tylko przeżyły i się rozrastały. Jutro zostaną posadzone a na razie stoją na trawniku podlewane przez wiosenny deszcz :)
10.05.13
Dalej, po drugiej stronie dróżki mam cienistą rabatę, która jest już zagospodarowana, no prawie. Niestety od czynników niezależnych ode mnie nie wszystko co miało rosnąć tam rośnie. Dwa lata temu miały być tam łaniki kokoryczy, serduszek, w przyszłości trójlistów. Kokorycze wymarzły rok temu, a były to już ładne rozrośnięte kępy, trójlista kurabayashi, z którego byłam dumna, zjadł tej zimy karczownik, serduszka chorują. Za to sieją się tu białe przylaszczki, pierwiosnki japońskie, rosną epimedia, funkie, spora kępa jagodowca, groszek wiosenny i pierwiosnki, pokazane na początku. To mój ulubiony kącik o tej porze roku.
cdn. :)
W tym roku późno rozpoczynam prace w ogrodzie, tak jak cała Polska i nie tylko Polska. Zima dała nam w kość, wiosna też daje, bo teraz trzeba się spieszyć z pracami, które dałoby się spokojnie, bez pośpiechu wykonać w marcu. Trzeba szybko grabić liście z trawników, wybierać je palcami z rabat, żeby nie uszkodzić kiełkujących bylin, usuwać uschnięte, ubiegłoroczne części roślin, poprzycinać krzewy, nawozić. To, że wszytko zaczyna intensywnie rosnąć, jak zwykle chwasty pierwsze i najszybciej ich przybywa, nie pomaga Ja zaczęłam od rabaty na której rosną pierwiosnki. Dlaczego? Bo dziś dostałam paczkę z przepięknymi odmianami prymulek i musiałam przygotować im miejsce.
18.04.2013 Od lewego, górnego rogu: Primula 'Pink Ice', P. 'Drumclif'', P. 'Don Keefe', P. 'Strong Beer', P. 'Cobalt Blue', P. 'Innisfree', P. auricula 'Black Jack' |
10.05.13
Pierwiosnki rosną. Po niecałym miesiącu na nowym miejscu zaaklimatyzowały się, nabrały wigoru niektóre z nich kwitną, część niestety odchorowała podróże, kwiaty się nie rozwiną, ale liczę, że dzięki temu, ich energia skupi się na wytworzeniu większej ilości nowych przyrostów. Wczoraj, przed deszczem podsypałam je FLOROVITEM PRO NATURA dla roślin kwitnących w granulkach. Granulki wymieszałam z ziemią pazurkami,
przy okazji usunęłam pojawiające się chwasty, mech i nieciekawe siewki funki. Mam nadzieję, że dodatek organicznych substancji korzystnie wpłynie na ich kondycję, to moje oczka w głowie :)
30.04.13
Teraz chciałabym zaprosić Was na
spacer po ogrodzie, oczywiście w miarę jak będą posuwać się
prace porządkowe. Wolno to idzie, bo przy okazji przerabiam miejsca,
które sprzątam.
Przed samym domem jest chodnik
prowadzący od furtki do domu. Po lewej stronie mam wąski pas ziemi
i siatkę, na której dużo będzie się działo za jakiś czas, gdy
zakwitną powojniki i róże. Rośnie tam 5 powojników, dwie pnące
róże, będzie ciasno gęsto i kwieciście. Na razie jest nudno,
więc kupiłam moje ulubione, od ubiegłego roku, miniaturowe bratki,
które w przeciwieństwie do dużych zachowują piękny pokrój przez
długi czas a i kępa posadzona w ubiegłym roku kwitła przez kilka
miesięcy. Dosadziłam też wybiedzoną różyczkę miniaturową,
kupioną mojej mamie na urodziny, jakoś wytrzymała pobyt w domu
(mama zapominała o podlewaniu). Duże bratki też się pojawiły
choć nieplanowane. Mój mąż zauroczył się prawie czarnymi
rosnącymi razem z pomarańczowymi i fioletowymi w jednej donicy,
mnie też się spodobały tylko ciężko je sfotografować :)
Ponieważ w tym roku dostałam do testowania od firmy INCO nawozy do
ogrodu, każde porządki w ogrodzie będę kończyć nawożeniem.
Taka przysłowiowa kropka na i. Cieszę się gdyż Azofoska i
Florovit to nawozy, których używam od zawsze, ale zawsze w zbyt
małych ilościach, i odbijało się to na roślinach. Zatem na
koniec bratki i różyczka po posadzeniu zostały podlane FLOROVITEM PRO NATURA dla roślin kwitnących
przed
po
Po drugiej stronie chodnika mam rabatę,
która powoli się zmienia. Po pierwsze jest coraz bardziej
cieniście, w miarę jak przyrasta już dość wysoki cyprysik
tępołuskowy 'Aurea', po drugie moja miłość dla roślin skalnych,
które tu rosły, zbyt kłopotliwych w uprawie i wymagających
staranniejszej opieki od wyższych bylin mija, poddałam się.
Posadziłam tu żurawki. Kilka rosło tu już, na próbę, w miarę
dobrze się czuły, więc odważyłam się dosadziłam kilka innych.
Niektóre z nich, to egzemplarze umierające, w ubiegłym roku je
zaniedbałam i taki jest efekt. Mam cichą nadzieję, że pomoże im FLOROVIT PRO NATURA dla roślin zielonych dla kwiatów ozdobnych z
liści. Seria PRO NATURA zawiera humus ( w uproszczeniu), czyli skarb
dla roślin, poprawiający strukturę gleby, zatrzymujący jony
metali na dłużej w wierzchnich warstwach gleby itd. na ten temat
zapewne powstała niejedna praca magisterska, bo jest złożony,
działanie wszechstronne, a i humusy różne są, widziałam kiedyś
wzór chemiczny kwasu humusowego... nie wiem czy ktoś jest w stanie
go zapamiętać :)
przed
w trakcie
po
A tak wygląda efekt mojej pracy
widziany z drugiej strony. Na razie jest skromnie i niezbyt kolorowo.
Przy szczycie domu, na płd.-zach.
wystawie rok temu posadziłam róże i powojniki, do tej pory
uprawiałam tu jedynie rozchodniki. Znów jest jeszcze byle jak, choć
przyznam, że na żywo lepiej to wygląda. Rozchodniki mają ładne liście, kwitnie tam ciemiernik cuchnący, który jak się okazuje dobrze rośnie na półcienistym, jasnym i bardzo suchym stanowisku, przede wszystkim tu mi nie wymarzł.
To stanowisko jest nieco
pochyłe, zatem nie podlewałam róż konewką, woda i tak ściekałaby
niżej. Zrobiłam roztwór FLOROVITU do róż i innych
roślin kwitnących w wiaderku z małą dziurką, ustawiałam
wiaderko po kolei, pod każdy krzew. Roztwór rozlewał się powoli a
ja w tym czasie zajmowałam się innymi sprawami, choć musiałam
tego trochę pilnować, bo odkryłam, że nawóz pięknie się leje, ale prosto do
kreciej nory.
Nie wszędzie jest nudno buro.
Niedaleko domu, pod jodłami i obok przekwitającej już kaliny
wonnej cieszą oczy cieszynanianki i anemonnelle, wypuszczają nowe
liście żurawki Plum Royale' i 'Berry Smothie', a całość
rozświetlają kępki, intensywnie żółtej o tej porze roku, trawy
Milium effusum „Aureum'. Drażni jedynie podagrycznik, jest to
jeden z najgorszych chwastów w ogrodzie. Kto ma ten wie, kto nie ma niech dziękuje siłom wyższym za brak tego problemu. Dziś częściowo uporałam się z nim,
dopóki nie wyrosną nowe liście z części kłączy pozostawionych
w ziemi. Zauważyłam kilka nowych siewek anemonnelli, kilka siewek
cieszynianek, miły to widok, a jeszcze ciekawiej będzie za kilka
lat, gdy kępy się powiększą i przybędą nowe.
Wszystkie rośliny
zostały tym razem podsypane FLOROVITEM PRO NATURA dla roślin kwitnących w granulkach. Nie chciałam lać nawozu, na kwiaty, nie
wiem jak by nań zareagowały, granulki w tym przypadku są
bezpieczniejsze.
Rabata ta sąsiaduje z trawnikiem, który zimą pokryty był krecimi kopcami. Kopce zostały rozgarnięte, mam nadzieję, że powoli zarosną, gdyż mój trawnik to nie tylko trawa. W środę
zerkając na prognozę pogody z radością odebrałam wiadomość o
zbliżających się burzach. Miało wg prognoz padać u nas, więc
szybko wyjęłam FLOROVIT DO TRAWNIKÓW i chyba po raz drugi w
kilkudziesięcioletnim życiu mojego trawnika podsypałam go nawozem.
Mam zbyt duży ogród i zbyt wiele pracy na rabatach, by poświęcać
czas trawnikowi, ale trochę trzeba się nim zająć. Mimo pewnej niedbałości jestem
miłośniczką jednolitej krótko przystrzyżonej darni, nie
przepadam za kwitnącymi stokrotkami mniszkami, koniczyną, za dużo
dzieje się u mnie na rabatach, kwitnący trawnikiem to bałagan. W związku z tym krótko go strzygę i ma radzić sobie na ogół sam. Jeśli
jednak zdarzyła się okazja, by nakarmić mój zielony dywan
skorzystałam z niej skrzętnie, tym bardziej, że nawóz ten
likwiduje irytujący na trawniku mech. Jestem ciekawa jaki będzie efekt po nawożeniu.
trawnik po zimie, przed nawożeniem |
Prawa strona trawnika to duża rabata poprzecinana krzewami i drzewkami, więc jest to właściwie zbiór różnych zakątków, które intensywnie przerabiam na nowo.
Na skraju trawnika rośnie cis, wokół, którego praktycznie wszystko wykopałam, podsypałam kompostem, dołki zaprawiłam FLOROVITEM PRO NATURA dla roślin kwitnących.
Rośnie tam kilka żurawek, to jedyne miejsce gdzie dobrze się czuje Iris pallida 'Variegata', przybyły trzy stokesie, gatunek i dwie odmiany, które jeszcze nie kwitły u mnie. Po wiązie 'Geisha' pnie się powojnik 'Frau Sussane', a wokół dwóch ślicznych krzewów kaliny japońskiej 'Watanabe' i fotergilli posadziłam żurawki, barwinka, trójsklepki, nową brunnerę 'Marley's White', dąbrówki, efektowna hakonechloa 'All Gold'. W cieniu cisa rośnie prześliczna i oryginalna paproć czyli narecznica czerwonozawijkowa o przyrostach w kolorze bursztynu, na niej wypróbuję FLOROVIT DO PAPROCI
Kilka słów o powojnikach.
Jestem na siebie zła. Już dawno temu
przeczytałam radę, że pędy powojników należy jesienią ściągnąć
z podpór, zakopać w ziemi i w efekcie mamy piękne bardziej
zagęszczone pnącza. Kilka, kupionych w ubiegłym roku wiosną, od
razu tak potraktowałam. Efekt nie był wielce spektakularny, owszem
kilka pędów pojawiło się, ale niewiele ich wyrosło. Jesienią
postanowiłam zasypać pędy wszystkich, wielkokwiatowych kwitnących
na ubiegłorocznych pędach i tych, które kwitną na pędach
tegorocznych. Niestety plany planami, nie chciało mi się pracować
w ogrodzie jesienią, zakopałam tylko odmianę 'Dominka'. Co
ja zrobiłam :( 'Dominika' pięknie wybija, ma chyba 10 pędów,
wyrastających jeden po drugim spod ziemi. Te które przysypałam po
zakupie wiosną wcale tak obficie nie odrastają, na dodatek
większość włoskich powojników mi podmarzła i odbija spod ziemi.
Zamiast gęstych wielopędowych egzemplarzy mam tylko odrobinę
większe niż rok temu. Szkoda, tej jesieni będę pamiętać o tym.
Późno, bo jestem wszędzie spóźniona, zasiliłam piękności
FLOROVITEM do powojników i innych kwitnących pnączy, nawóz w
płynie szybciej dostanie się do korzeni, a clematisy teraz przy tak
intensywnym wzroście, potrzebują nawozu bardzo. Lubię korzystać z
płynnych nawozów FLOROVIT, producent poszedł nam na rękę i
pomimo podanych stężeń ułatwił pracę pokazując ile nawozu na
ile litrów wody stosujemy, odmierzamy nawóz prosto i łszybko, nakrętką.
Na każdym opakowaniu jest rysunek. Potrafię liczyć,
mogłabym sporządzić roztwór o zalecanym stężeniu, ale szukanie
miarek, obliczenia gdy człowiek biega i zajmuje się kilkoma rzeczami
naraz jest mało komfortowe.
Nawóz do powojników ma fajny kolor,
jasnozielony, świeży i takie kolory lubię...no właśnie, od pewnego czasu, gdy
pojawiła się w moim ogrodzie żurawka 'Mint Julep' chodziła za mną
myśl by stworzyć kącik gdzie będą rosły rośliny o liściach,
kwiatach w miętowo-jabłkowo-cytrynowych odcienach. Wczoraj gdy
dostałam paczkę z zakupionymi brunnerami, żurawkami i floksami
doszłam do wniosku, że mam już kilka roślin które będą pasować
do kompozycji. Znalazłam cienisty kącik i posadziłam rośliny.
Sadząc powinnam wymieszać z ziemią granulki FLOROVITU PRO NATURA dla roślin kwitnącyh, ale przyznam, że zapomniałam o tym. Rośliny
zostały podlane i dopiero po tym podsypane, a resztę pracy wykonuje
właśnie deszcz. Mam nadzieję, że niedługo będzie to fajny
soczysty i świeży kącik. Zastanawiam się czy pomysł, który
urodził się w mojej głowie, sprawdzi się na żywo. Myślę, ze za
kilka tygodni się okaże.
Co tu rośnie? Funkie mała żółtolistna, bez nazwy oraz 'Fragrant Bouquet', brunnery 'Diane's Gold' i 'Green Gold', żurawki 'Apple Crisp', 'Pear Crisp', 'Muscat', 'Peppermint Ice', 'Mint Frost', 'Lime Maremlade', jasnozielona narecznica 'Crispa Cristata', oczywiście nie mogło zabraknąć tu prymulki 'Francisca'. Jak widać, w samym centrum, plącze się tu pełna różowa prymulka 'Lilacina Plena'. kiedyś miało to być stanowisko pełnych prymulek i tak, dwa lata było, rosły już pięknie rozsadzone, ale zima 2011/2012 pokrzyżowała moje plany, prawie wszystkie wymarzły, a to co zastało nie może się pozbierać. Tu też mam nadzieję, że nawozy mieszane czyli oragniczno-mineralne z serii PRO NATURA pomogą im nabrać wigoru, trzymam mocno kciuki.
Dalej, po drugiej stronie dróżki mam cienistą rabatę, która jest już zagospodarowana, no prawie. Niestety od czynników niezależnych ode mnie nie wszystko co miało rosnąć tam rośnie. Dwa lata temu miały być tam łaniki kokoryczy, serduszek, w przyszłości trójlistów. Kokorycze wymarzły rok temu, a były to już ładne rozrośnięte kępy, trójlista kurabayashi, z którego byłam dumna, zjadł tej zimy karczownik, serduszka chorują. Za to sieją się tu białe przylaszczki, pierwiosnki japońskie, rosną epimedia, funkie, spora kępa jagodowca, groszek wiosenny i pierwiosnki, pokazane na początku. To mój ulubiony kącik o tej porze roku.
Widać znaczącą różnicą po zastosowaniu nawozów :) Fajny pomysł z tym wiaderkiem, ja bym na to nie wpadła ;) Stosuję Florovit NPK do nawożenia warzyw ale chyba zainwestuję jeszcze w ten granulowany do roślin kwitnących bo moje kwiatki jakoś tak marnie rosną a widzę że twoje ładnie "ruszyły" :)
OdpowiedzUsuńPo zastosowaniu florovitu te kępki roślinek powinny ci się szybko rozrosnąć. Ja przed posadzeniem stosuję azofoskę startową bo jest bardzo skuteczna i łatwo przyswajalna przez rośliny. Moje kwiaty nie chorują i pięknie kwitną.
OdpowiedzUsuńCzyżbyś przystąpiła do sponsorowanego programu reklamowego Florovitu i Azofoski ? ;)
OdpowiedzUsuńGdyby moje rośliny rosły na końskich sterydach jak Twoje, to bym nie musiała :))
UsuńMam koszmarnie wygłodzone rośliny, więc przystąpienie do programu tylko im pomoże.
A pewnie, skorzystasz dwa w jednym. Ja też miałam propozycje, ale to byłyby kłamstwa, że rosną na sztucznych.
UsuńJa mam jak najlepsze doświadczenia z tymi nawozami. Zresztą co roku kupujemy i zawsze jest super. Także spokojnie polecam.
OdpowiedzUsuńHm... clematisy ściąga się z podpór i zasypuje? nie wiedziałam. kurcze, moje rosną na kratkach, trudno będzie ściągnąć... :/
OdpowiedzUsuń