b:include data='blog' name='google-analytics'/>

czwartek, 16 lutego 2012

Wiosenne prymulki

Bezłodygowe, kolorowe pierwiosnki o tej porze można spotkać prawie wszędzie. W marketach, kwiaciarniach, a nawet w naszym wiejskim sklepie przemysłowo-spożywczym. I tu udało mi się kupić tę ślicznotkę nietypowo wybarwioną. Kiedyś miewałam ich sporo, tym bardziej, że w połowie lutego obchodzę imieniny  i kilka razy zażyczyłam sobie pierwiosnków w prezencie. Jednak po pewnym czasie odpuściłam i tylko czasu ulegam pokusie kupując ciekawsze i troszkę inne niż reszta. Bardzo ciężko utrzymać je w ogrodach, niektóre  nie doczekiwały lata, inne, posadzone w ogrodzie marniały, czasem zajmowało im to jeden sezon, czasem więcej. Z tych, kupowanych przed laty, mam tylko jedną o cieniowanych, dużych biało-różowych kwiatach, plus kilka samosiejek-krzyżówek z rosnącymi w ogrodzie pierwiosnkami i trudno określić z którymi. Szkoda, że te piękności są takie wrażliwe, bo wiosenne ogrody dzięki nim byłyby weselsze i bardziej kolorowe a dzięki różnorodnej kolorystyce byłyby świetnym materiałem do ciekawych kompozycji.
Trudno, niech cieszą oczy na parapetach a my napawając się ich urokiem zerkajmy przy okazji przez okna i wypatrujmy zbliżającej się powolutku wiosny, jest tuż, tuż....mam nadzieję :)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...