b:include data='blog' name='google-analytics'/>

środa, 14 grudnia 2011

Miscanthus x giganteus

Olbrzymi mieszaniec, który jest  najwyższą uprawianą przeze mnie trawą. Jest mieszańcem miskanta chińskiego z cukrowym i jeśli chodzi o rozrastanie przejął cechy od jednego i drugiego. Nie rośnie w kępie jak chiński ale nie rozłazi się tak wściekle jak cukrowy, choć wolałabym, by w ogóle nie próbował się rozrastać, bo wizja wykopywania nadmiarowych rozłogów staje się coraz bardziej realna, a do tego nie wystarczą zwykłe widły amerykańskie i przeciętne kobiece mięśnie :)
Poza tym lubię go, za piękny, troszkę fontannowy pokrój i egzotyczny wygląd. Niektórzy sprzedawcy polubili go szczególnie, bo naciągnęli sporą ilość kupujących sprzedając jako bambusa. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś hasło bambus działało na wielu bardziej niż hasło miskant i było to skrzętnie wykorzystywane przez niezbyt uczciwych.


wtorek, 13 grudnia 2011

Lamium maculatum 'Beacon Silver'

Mam kilka odmian jasnoty plamistej i każdą z nich lubię za coś innego. Beacon Silver traktuję jako roślinę, do której należy druga połowa lata. Pomimo, że kwitnie wiosną, to ustępuje urodą innym gatunkom, ilość kwiatostanów nie jest powalająca, są jasnoty kwitnące obficiej, nie przepadam też za kolorem jej kwiatów. Nie przekonuje mnie ta purpura, wolę jasny róż. Po przekwitnieniu, u mnie staje się brzydka, coś tam zasycha, coś ma plamy, ale potem jest już tylko lepiej. Po krótkim spoczynku zaczyna wypuszczać nowe liście, które tworzą śliczny i rzucający się w oczy srebrzysty dywanik. Jeśli dodać, że dobrze czuje się w suchym półcieniu, to na pewno warta jest posadzenia w takim miejscu jako praktycznie bezobsługowy zadarniacz.



piątek, 9 grudnia 2011

Tradescantia x andersoniana 'Bilberry Ice'

Swego czasu posadziłam w ogrodzie kilka trzykrotek w kilku kolorach. Odmiany zaczęły się mieszać, siać, wyrosło sporo siewek kwitnących w innych odcieniach niż pierwsze posadzone. Fajnie, miło jest gdy wyrasta coś nowego, ale w przypadku tego gatunku w pewnym momencie przestaje to być miłe i szczęśliwy posiadacz mieszanki trzykrotek przestaje być szczęśliwym. Nie ma co owijać w bawełnę, to prawie chwast, o ładnych kwiatach, ale nie zawsze o ładnym pokroju. Zbyt długie pędy się wykładają, siewki trudno wyplewić i po prostu, od pewnego czasu, zwalczam je bezlitośnie.
Takiego problemu nie ma z tą odmianą. Jest dość niska, więc nie kładzie się. Chyba niezbyt obficie się wysiewa, o ile w ogóle się wysiewa, ale jest jedno ale. Bardzo słabo rośnie. Po kilku latach mam ciągle małą kępkę, która dość topornie startuje wiosną i do tej pory nie pokazała swego uroku, szukam dla niej lepszego miejsca, bo widywałam piękne zdjęcia, pięknych gęstych kęp Billberry Ice, nie wiem czego jej brakuje.


środa, 7 grudnia 2011

Hosta 'Shade Fanfare'

'Shade Fanfare' przez wielu jest porównywana do 'Fragrant Bouquet'. Ja oczywiście też widzę podobieństwo i właściwie teraz mam problem by wypunktować różnice. Jasnozielony określany mianem jabłkowego środek, cieniowany, żółty brzeg, który w miarę dojrzewania liście bieleje, to wspólne cechy. Liście różnią się jednak odcieniami, Fragrant jest ciut bardziej żółta, Shade bardziej zielonkawa, trochę ciemniejsza. Moje, przynajmniej na razie, różnią się też pokrojem.Fragrant ma bardziej malowniczy pokrój.


wtorek, 6 grudnia 2011

Hosta 'Lakeside Beach Captain'

Liście 'Lakeside Beach Captain' na początku są zielone, z lekkim niebieskawym odcieniem i jaśniejszym, ale niezbyt kontrastowym, jasnozielonym rysunkiem w środku. Z czasem zielenieją/ciemnieją strzałka staje się wyraźniejsza i nabiera żółtego koloru. Lubię tę odmianę. Liście jej są masywne, dość mocne, karbowane. Będzie piękną, chyba średniej wielkości funkią, a może można ją zaliczyć do dużych? Trudno ocenić, granica między nimi jest umowna. Ja czekam kiedy się zagęści i rozrośnie. Może w tym roku zaskoczy mnie nowymi przyrostami? :)


poniedziałek, 5 grudnia 2011

Athyrium filix-femina

Istnieje kilka nieco podobnych paproci do wietlicy samiczej, ot choćby popularny pióropusznik strusi, oczywiście pomijające jego niekontrolowane rozrastanie się, nerecznice typu Dryopoteris affinis, Dryopteris filix mas itd.itd., ale z tych wszystkich opisywany gatunek podoba mi się najbardziej, ma najbardziej hmmm.... koronkową, filigranową, lekką urodę. Poza tym jest to zupełnie niewymagająca paproć. U mnie rośnie w cieniu starego orzecha włoskiego, nie straszna mu panująca tam czasem susza i mrozy. To bezobsługowa roślina dla każdego miłośnika cieniolubnych roślin.


sobota, 3 grudnia 2011

Saxifraga stolonifera 'Harvest Moon'

To piękna odmiana skalnicy rozłogowej o żółtych liściach. Rośliny o takiej barwie często tracą kolor w cieniu, żółć zielenieje. Z tą odmianą tak się nie dzieje, kolor utrzymuje się cały czas. Ponieważ jej rozetki są niskie świetnie nadaje się do zadarniania wyższych cieniolubnych bylin. Łatwa w rozmnażaniu, wystarczy przypilnować by rozetki powstające na końcach czerwonych rozłogów ukorzeniły się i gotowe :) Zbliżają się mrozy, mam nadzieję, że jej nie zaszkodzą.




Miscanthus oligostachyus 'Nanus Variegatus'

Miskanty znają wszyscy miłośnicy ogrodnictwa. To architektoniczne trawy, z których można skomponować ciekawe rabaty. Niektóre odmiany pięknie wyglądają jak solitery na trawniku. Możliwości jest dużo. Większość z nich jest wysoka zatem nie nadają się np. na przód rabaty. Niska kępa miskanta, pięknie kwitnąca to byłoby coś, a jeśli do tego doda się paskowane biało liście...marzenie. I tak  myślałam o tej odmianie gdy pierwszy raz o niej usłyszałam. Nie musiałam długo czekać na niego, dość szybko go zdobyłam, posadziłam w półcieniu, bo wyczytałam, iż na słonecznym stanowisku niezbyt dobrze się czuje. Na początku przyrastał dość wolno, potem się, mówiąc kolokwialnie, rozbujał. Rozbujanie polega m.in na tym, że zaczyna wypuszczać odrosty, pojawiające się kilkadziesiąt cm od matecznej kępy. Trochę się tego wystraszyłam, do dzisiejszego dnia czuję w kościach walkę z rozrośniętym na kilka m kw. miskantem cukrowym, ciągle walczę z trzciną pospolitą rozłażącą w promieniu kilku metrów od miejsca posadzenia, sen z powiek spędza mi tak samo daleko wędrujący bambus, zaryzykuję tezę, że z wyrwaniem tych kłączy poradziłby sobie jedynie Pudzian, zwyczajny zjadacz chleba nie ma szans. Na szczęście nie jest tak źle z tym miskantem, kamień spadł mi z serca gdy kłącza dość łatwo wyszły ziemi i nie trzeba było wkładać nadludzkiej siły by je wyrwać, zatem pozostanie na swoim miejscu a nadmiar będę sobie systematycznie usuwała.
Jestem jednak trochę rozczarowana jego urodą. Co prawda kwitnie, ale nie są to duże kwiatostany, wychudzone, rachityczne, nie przyciągają wzroku. Tak samo liście. Ich paskowanie jest średnio efektowne a ilość pasków na liściach bardzo zróżnicowana, czasem nawet nie ma ich wcale. Roślina nie rzuca się w oczy, trzeba koło niej stanąć i dokładnie przyjrzeć się by zauważyć, że to variegatka. Jednym słowem jest to raczej ogrodowa ciekawostka i na pewno nie będzie grała u mnie pierwszych skrzypiec na rabacie, są inne ciekawsze choćby rosnąca obok hakonechloe, niewiele niższe od niego, a których dojrzałe kępy nie pozwolą przejść koło siebie obojętnie, tego  miskanta można niestety łatwo przegapić podczas zwiedzania ogrodu.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...