wtorek, 24 maja 2011
Heuchera 'Obsidian'
Jedna z najciemniejszych, a może najciemniejsza odmiana. Liście bardzo, bardzo ciemno-bordowo-brązowe, świecące bez plamek, żyłek itp. U mnie trochę kaprysi, w ubiegłym roku zaczęła rosnąć wstecz, na szczęście zebrała się w garść i nadal rośnie. Obsidian ze zdjęcia ma dość małe listki, ubiegłoroczne sadzonki rosnące w innych miejscach mają blaszki dwa razy większe. Nie wiem od czego to zależy.
Heuchera 'Southern Comfort'
Tę bursztynową piękność opisywałam dwa lata temu. Przez ten czas zmężniała, rozrosła się, dała początek kilku nowym roślinkom, które rozsadzę w innych częściach ogrodu. Duża, śliczna i na razie żywotna, na pewno warto ją kupić. Jest też zmienna, liście mają różne kolory w zależności od stanowiska, ta rośnie w dość jasnym miejscu, w głębokim cieniu jest jaśniejsza i bardziej kremowo-bursztynowa, nie tak zaczerwieniona.
Hosta 'Great Expectations'
Na ogół pamietam skąd i od kogo mam daną roślinę, ale powoli przestaje to być regułą. Tak było z tą funkią, wyrosła u mnie pewnej wiosny, a ja zupełnie nie pamiętałam, że ją tam posadziłam i skąd się wzięła:) To chyba moja największa ogrodowa 'pomroczność' do tej pory.
Na początku myślałam, że to jakaś miniatura, w następnym roku wcale nie przestałam tak myśleć, potem zrobił się z niej średniak, w ubiegłym roku była już dość duża, w tym jest już duża i, ogólnie, z roku na rok piękniejsza. Po pierwsze kolorystyka, niebieskawa zieleń z żółcią, to piękna kompozycja, a całość zyskuje dzięki strukturze liścia, którą tak lubię u niektórych funkii, uwypuklone blaszka, pomiędzy nerwami, sprawia, że liście wyglądają jak tłoczone w krateczkę. Szkoda, że tak wolno przyrasta, ale po kilku latach chyba będzie już miała u mnie z górki, wreszcie dojrzała i z roku na rok będzie jej coraz więcej, no chyba, że docelowo ma być jeszcze większa :)
Na początku myślałam, że to jakaś miniatura, w następnym roku wcale nie przestałam tak myśleć, potem zrobił się z niej średniak, w ubiegłym roku była już dość duża, w tym jest już duża i, ogólnie, z roku na rok piękniejsza. Po pierwsze kolorystyka, niebieskawa zieleń z żółcią, to piękna kompozycja, a całość zyskuje dzięki strukturze liścia, którą tak lubię u niektórych funkii, uwypuklone blaszka, pomiędzy nerwami, sprawia, że liście wyglądają jak tłoczone w krateczkę. Szkoda, że tak wolno przyrasta, ale po kilku latach chyba będzie już miała u mnie z górki, wreszcie dojrzała i z roku na rok będzie jej coraz więcej, no chyba, że docelowo ma być jeszcze większa :)
Phlox subulata 'Nettleton Variation'
Pierwsza próba uprawy tej śliczniutkiej, kolorowej odmiany zakończyła się u mnie kompletnym niepowodzeniem, z roku na rok było go coraz mniej, aż po ubiegłej zimie usechł. Kupiłam go jeszcze raz. Tym razem, posadzony na suchej 'patelni', ładnie przezimował, co mnie zaskoczyło, bo podejrzewałam go o brak całkowitej odporności na mróz, a teraz kwitnie, bardzo obficie, jak nigdy dotąd, typowymi dla floksa kwiatami. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko ładniej, lepiej i więcej :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)