Botanicy jak zawsze mieszają, więc nie wiem czy mam Podophyllum delavayi, czy może Dysosoma delavayi. Ja się cieszę, że ją mam, bo po ostatnich zimach miałam pogrom w stopowcach. Nic mi nie przeżyło ani niby żelazny stopowiec himalajski Podophyllum emodi, ani nowość z ostatnich lat 'Spotty Dotty'. Na szczęście tu mi się udało, roślina wyrosła i będzie kwitła. Cieszy mnie to, bo niemało za nią zapłaciłam i fajnie byłoby taką ślicznotkę rozmnożyć, może się uda.
Podophyllum jak większość stopowców zachwyca wiosną, a ten gatunek wyjątkowo. Młode aksamitne liście są czerwono brązowe, szkoda, że z dnia na dzień kolor znika, ale jeszcze teraz, pomimo, że zzieleniały mają delikatne plamki. Kwiaty też są ciekawe, śliczne czerwone, tylko schowane pod listkami.
Podophyllum jak większość stopowców zachwyca wiosną, a ten gatunek wyjątkowo. Młode aksamitne liście są czerwono brązowe, szkoda, że z dnia na dzień kolor znika, ale jeszcze teraz, pomimo, że zzieleniały mają delikatne plamki. Kwiaty też są ciekawe, śliczne czerwone, tylko schowane pod listkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz