Tak się złożyło, że kwiaty milina pojawiają się u mnie sporadycznie tak jak i ważki. Ten rok jest inny. Milin, mimo, że prawie cały przemarzł, została mu jedna gałąź, rozrósł się i ma kilka kwiatostanów, mało by przyciągać uwagę, ale po latach posuchy mnie cieszą. Ważek też lata wyjątkowo sporo. Zdjęć mogłabym im zrobić dużo, lecz ważki mają zwyczaj siadania na suchych badylkach, wbitych kijkach i fotografie wychodzą takie sobie, pod kątem estetycznym nic ciekawego. Jedna się dziś zlitowała, przysiadła w końcu na kwiatku i popozowała przez kilkanaście sekund :)
Prawdziwy atlas roslin stworzylas a zdjecia naprawde cudowne.
OdpowiedzUsuń