b:include data='blog' name='google-analytics'/>

niedziela, 24 kwietnia 2011

Epimedium pinnatum ssp. colchicum

Jedno z ostatnich epimediów, które bez większego problemu można zakupić w Polsce, teraz już mam pod górkę. Szkoda, że  nasz rynek roślin jest tak ubogi, sprzedawcy skupiają się na efektownych funkiach, żurawkach i jeżówkach. Epimedia są skromniejsze ale cenne, odporne, niekłopotliwe i świetnie nadają się do zagospodarowywania zacienionych miejsc, przy tym potrafią rosnąć w niezbyt sprzyjających warunkach, no i mają w sobie to coś, co mnie urzeka, i chyba nie tylko mnie, sporo osób ceni ten rodzaj.
E. pinnatum ma trochę inne kwiaty, jakby spłaszczone, bo ostrogi są małe, przylegające do płatków. Zakwita u mnie jako pierwsze. Kolejna roślina, po opisywanym niżej Adiantum venustum, o której nie można zapomnieć wiosną, wcześnie rozpoczyna wegetację i ani się człowiek obejrzy, to pędy kwiatowe zaczynają wyrastać ponad przyschnięte po zimie liście i nie da się już tych drugich łatwo usunąć, by nie zniszczyć/połamać młodych i kruchych, początkowo zwiniętych przyrostów. Ja z tym gatunkiem zdążyłam, reszta wygląda gorzej.




4 komentarze:

  1. Witam .bardzo mnie zauroczyło Kasiu Twoje Epimedium .Żółtego jeszcze nie widziałam ,chociaż już słyszałam ,że są inne kolory niż tylko różowy ,bo taki kolor ja posiadam ,muszę się rozglądnąć za innymi odmianami ,bo tak jak piszesz są niekłopotliwe ......pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma jeszcze jedną fajną cechę, kwiaty są stosunkowo duże, dają ładny barwny efekt, wyniesione wysoko - co zresztą świetnie ujęłaś na zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
  3. I szybko się rozrasta :) Na dodatek bryła nie jest zwarta zatem łatwo będzie się dzielić. Bo np. podział takiego zbitego E. youngianum 'Niveum' przyprawia o palpitację serca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bogusiu, naprawdę warto rozejrzeć się i posadzić :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...