'Berry Smoothie' jest moim największym żurawkowym rozczarowaniem. Zawsze gdy kupuję żurawki oglądam ich zdjęcia, te nowe odmiany to generalnie lawina fotek zrobionych przez producenta, do takich zdjęć trzeba podchodzić z rezerwą, bo często są przerysowane, ale na ogół z żurawkami nie ma problemu, są tak piękne, że nie trzeba im nic dodawać. Z tą jest inaczej, zdjęcia sugerują, że jej liście są mają srebrzystą blaszkę, ciemne nerwy a wszytko utrzymane w różowych odcieniach, wyglądają jak oszronione. Rzeczywistość jest inna, nie ma tu tego czysto różowego odcienia, całość trąci pomarańczą, łososiem i ogólnie jest bardzo podobna do kolorystyki odmiany 'Georgia Peach', szczególnie wczesną wiosną. W tej chwili kolory tych dwóch odmian idą w inne strony. Berry ciemnieje, Georgia jaśnieje. Nie zmienia to jednak faktu, że chłodnego różu, na który się nastawiłam brak. Cóż, jak brak to pewnie kiedyś taka odmiana się pojawi, bo zdjęcia zapewne odzwierciedlają marzenia producentów, a marzenia trzeba realizować czyli wyhodować :)
Jest połowa września i ... głupio mi, że tak obsmarowałam tę odmianę :) Co prawda kolory nie są takie jak producent sugeruje, ale liście są tak pięknie wybarwione, że całkowicie to wynagradzają. Kontrastowe, marmurkowe w dość ciemnych, nasyconych kolorach. Jest naprawdę piękna i już zdecydowanie inna niż Georgia Peach, pokrój ma też ładniejszy. Jedyna w swoim rodzaju, zatem znalazła się na liście żurawek, którym nie odpuszczę i gdy stracę ją, to bez wahania kupię jeszcze raz. Zasługuje na kilka stanowisk w ogrodzie, zatem kępa została wykopana, podzielona i rozsadzona w inne miejsca :)
Jest połowa września i ... głupio mi, że tak obsmarowałam tę odmianę :) Co prawda kolory nie są takie jak producent sugeruje, ale liście są tak pięknie wybarwione, że całkowicie to wynagradzają. Kontrastowe, marmurkowe w dość ciemnych, nasyconych kolorach. Jest naprawdę piękna i już zdecydowanie inna niż Georgia Peach, pokrój ma też ładniejszy. Jedyna w swoim rodzaju, zatem znalazła się na liście żurawek, którym nie odpuszczę i gdy stracę ją, to bez wahania kupię jeszcze raz. Zasługuje na kilka stanowisk w ogrodzie, zatem kępa została wykopana, podzielona i rozsadzona w inne miejsca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz