'Niebieski kwiat i kolce, niebieski kwiat i kolce...'...nie, jeszcze nie. Niebieskie róże to na razie niespełnione marzenie hodowców, ale po drodze udało im się wyhodować piękność, która zachwyciła mnie bardziej niż zrobiłaby to niebieska. Płatki 'Rhapsody in Blue' bezpośrednio po rozwinięciu niczym wielkim się nie wyróżniają, mają purpurowy kolor, spotykany u róż od dawna, ale to tylko przez chwilę. Dość szybko ten intensywny kolor zaczyna płowieć, płatki jaśnieją i nabierają przepysznego odcienia, który mnie kojarzy się z lodami śmietankowymi zmieszanymi z jagodami i zabarwionymi ich sokiem, można go określić jako sino-fioletowy:) Efekt podobny do czerwonej kapusty która w zasadowym środowisku niebieszczeje/sinieje.
Same kwiaty tez są bardzo ładne, prawie pojedyncze. Szkoda, że tak słabo u mnie się zagęszcza, myślałam, że w tym roku będę miała już dość gęsty krzew, obsypany malowniczymi kwiatami. Niestety, po świetnym stracie większość pędów szybko wyhamowała, porządnie do góry podrosły tylko trzy. Burza kwiatów? Jeszcze nie w tym roku, niestety.
Same kwiaty tez są bardzo ładne, prawie pojedyncze. Szkoda, że tak słabo u mnie się zagęszcza, myślałam, że w tym roku będę miała już dość gęsty krzew, obsypany malowniczymi kwiatami. Niestety, po świetnym stracie większość pędów szybko wyhamowała, porządnie do góry podrosły tylko trzy. Burza kwiatów? Jeszcze nie w tym roku, niestety.
Ostatnio przychylniejszym okiem spoglądam na te róże. Są jednak bardzo dekoracyjne :):):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz
Piękna ta róża ,czy ona długo utrzymuje kwiatki?
OdpowiedzUsuńGrzegorzu, są niezaprzeczalnie dekoracyjne :) Kilka warto mieć.
OdpowiedzUsuńBogusiu niezbyt długo, ale porównywalnie z innymi no i ta odmiana powtarza kwitnienie.
Coś mi się wydaje że będzie na mojej liście... :)
OdpowiedzUsuńtak czy inaczej, bardzo ładna. Z tym rozjaśnionym środkiem...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kwiat. Mam co zgłębiać dzięki tej róży
OdpowiedzUsuńhttp://www.rosarium.com.pl/odmiany.php?id=37
Akurat rośliny kolczaste szczególnie mnie interesują. Polecam mój wpis
http://permakultura.net/2011/05/01/zasieki-czas-stawiac-%E2%80%A6-czyli-co-warto-wiedziec-o-kolczastych-zywoplotach/
Mnie z tego powodu, opisywanego w linku, róże również interesują. Mam niezagospodarowany, nieogrodzony kawałek pola. I dopóki nie obsadzę go czymś kolczastym, nie posadzę niczego cennego. Już kilka roślin dostało tam nóg, niestety :( Żawopłot z odporniejszych historycznych lub botanicznych róż jest dla mnie najciekawszym i najładniejszym wyjściem. Tylko na zakup tylu roślin nie mam funduszy, mogłabym posadzonkować/posiać, ale ja już po prostu czasem gubię się w nawale ogrodowych obowiązków i prac...zapominam o tym...a pomysł chodzi za mną już od kilku lat.
OdpowiedzUsuń