b:include data='blog' name='google-analytics'/>

piątek, 1 lipca 2011

Rosa 'Rhapsody in Blue'

'Niebieski kwiat i kolce, niebieski kwiat i kolce...'...nie, jeszcze nie. Niebieskie róże to na razie niespełnione marzenie hodowców, ale po drodze udało im się wyhodować piękność, która zachwyciła mnie bardziej niż zrobiłaby to niebieska. Płatki 'Rhapsody in Blue' bezpośrednio po rozwinięciu niczym wielkim się nie wyróżniają, mają purpurowy kolor, spotykany u róż od dawna, ale to tylko przez chwilę. Dość szybko ten intensywny kolor zaczyna płowieć, płatki jaśnieją i nabierają przepysznego odcienia, który mnie kojarzy się z lodami śmietankowymi zmieszanymi z jagodami i zabarwionymi ich sokiem, można go określić jako sino-fioletowy:) Efekt podobny do czerwonej kapusty która w zasadowym środowisku niebieszczeje/sinieje.
Same kwiaty tez są bardzo ładne, prawie pojedyncze. Szkoda, że tak słabo u mnie się zagęszcza, myślałam, że w tym roku będę miała już dość gęsty krzew, obsypany malowniczymi kwiatami. Niestety, po świetnym stracie większość pędów szybko wyhamowała, porządnie do góry podrosły tylko trzy. Burza kwiatów? Jeszcze nie w tym roku, niestety.








7 komentarzy:

  1. Ostatnio przychylniejszym okiem spoglądam na te róże. Są jednak bardzo dekoracyjne :):):)

    Pozdrawiam
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ta róża ,czy ona długo utrzymuje kwiatki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Grzegorzu, są niezaprzeczalnie dekoracyjne :) Kilka warto mieć.
    Bogusiu niezbyt długo, ale porównywalnie z innymi no i ta odmiana powtarza kwitnienie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś mi się wydaje że będzie na mojej liście... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. tak czy inaczej, bardzo ładna. Z tym rozjaśnionym środkiem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny kwiat. Mam co zgłębiać dzięki tej róży
    http://www.rosarium.com.pl/odmiany.php?id=37
    Akurat rośliny kolczaste szczególnie mnie interesują. Polecam mój wpis

    http://permakultura.net/2011/05/01/zasieki-czas-stawiac-%E2%80%A6-czyli-co-warto-wiedziec-o-kolczastych-zywoplotach/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie z tego powodu, opisywanego w linku, róże również interesują. Mam niezagospodarowany, nieogrodzony kawałek pola. I dopóki nie obsadzę go czymś kolczastym, nie posadzę niczego cennego. Już kilka roślin dostało tam nóg, niestety :( Żawopłot z odporniejszych historycznych lub botanicznych róż jest dla mnie najciekawszym i najładniejszym wyjściem. Tylko na zakup tylu roślin nie mam funduszy, mogłabym posadzonkować/posiać, ale ja już po prostu czasem gubię się w nawale ogrodowych obowiązków i prac...zapominam o tym...a pomysł chodzi za mną już od kilku lat.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...