Oczary, jedne z pierwszych zwiastunów wiosny. Niestety ich uprawa mi nie wychodzi, posadziłam je w zbyt ciemnym miejscu i mam, zamiast gałązek oblepionych ślicznymi pająkowatymi kwiatami, kilka patyczków, na których gdzieniegdzie pojawiają się pąki. Muszę je w tym roku przesadzić. Kwiatów mało ale jak cieszą :)
Na zdjęciu odmiana 'Diane'
Na zdjęciu odmiana 'Diane'
Ja też nie zawsze trafiam z odpowiednim miejscem, dlatego przyzwyczaiłam się do przesadzania -oczywiście roślin. Powodzenia
OdpowiedzUsuńAle i tak cieszy, nie tylko Ciebie zresztą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie by też cieszyło i to bardzo :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki temu, że nie zawsze trafimy z miejscem, mamy stale ruch w ogrodzie i nie jest nudno, no i oczywiście nie grozi nam bezczynność :)
OdpowiedzUsuńA ja teraz, po rozmowach na temat oczarów, na forum ogrodniczym, zaczynam się niepokoić. Nie tylko u mnie te szczepione oczary słabo rosną i kwitną. Przesadzenie też może nie pomóc :(
OdpowiedzUsuńCóż ...muszę zaliczyć je do roślin specjalnej troski, same z siebie chyba nie wyrosną na piękne, zwalające z nóg krzewy.
Ruch w ogrodzie chyba nigdy się nie skończy, bez przerwy coś trzeba poprawiać, przerabiać, ale to lubię :)